Jak dobrze wstać skoro świt, jutrzenki brzask chce się żyć...
Zaczynam nowy dzień nucąc tak optymistycznie. Szkoda tylko, że ten brzask ma literówkę w nazwie bo budzi mnie jakże cudowny wrzask. Zamiast widzieć za oknem całą palętę barw wschodu słońca, widzę szarość i mgłę. O tak to będzie cudowny dzień :)
Plan na dzisiaj: zrobić zakupy, obiad, iść z Małą do lekarza, poprać, poprasować, przygotować ciasto i gdzieś w między czasie ogarnąć się.
W końcu 2 niedzieciate kuzynki zapowiedziały swoją wizytę. Dostałam jakże treściwą informację: wpadniemy dzisiaj! No tak po co pytać czy mi pasuje, przecież ja jestem na URLOPIE macierzyńskim i tylko siedzę z dzieckiem w domu. To nic, że przy absorbującym niemowlaku na nic nie mam czasu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Normalnie tak jak u mnie,dom wariatów!!!
OdpowiedzUsuń