Pewnie niejedna mama ma taki dzień, że jest o krok od załamania nerwowego. Ja mam taki dzisiaj.
Zapytacie czemu? Odpowiem płaczący ząbkujący niemowlak, stos garów, brak czasu na śniadanie, zakurzone podłogi. Usypiam tego mojego szkraba od pół godziny i wkońcu się udaje. Odkładam cała w skowronkach, że się udało. Mam chwilę dla siebie może zjem, a może uda się coś innego.
Plany, plany, uczucie triumfu. Chwilo trwaj ;)
Niestety to jest zbyt piękne aby mogło być prawdziwe, do drzwi pukają domokrążcy. Dziecko robi oczy jak 5zł i płaczem oznajmia już nie śpię!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz