piątek, 20 listopada 2015
A moja córka to... Porównywanie dzieci.
Nie wiem jak Was ale mnie strasznie wkurza porownywanie dzieci. Mam najkochańsze dziecko na świecie (yhmm zwłaszcza jak śpi), najmądrzejsze i najpiękniejsze. Tak samo jak Wy bo dla każdej mamy jej dziecko jest największym Skarbem. Każde dziecko jest inne i każde wyjątkowe. Jedne wcześnie chodzą, inne zabkują, mowią itp.
Niestety niektórzy robią ze swoich dzieci fenomeny alfy i omegi. Porównują dzieci a moja to już to czy tamto. Odpowiadam moja też albo moja jeszcze nie. Ten wzrok jeszcze nie uuu to niedobrze. No tak bo roczne dziecko powinno już mówić w 3 językach, znać tabliczkę mnożenia i od dawna nie nosić pieluch.
Sytuacja z placu zabaw: siedzi dumna mama z telefonem w ręku dziecko biega gdzie popadnie, spogląda na moją pyta ile ma, odpowiadam grzecznie 10mcy. Na co ona i nie chodzi? Moja Tosia już chodziła mając 9mcy. O a jak mało ma włosków oj liche, liche u nas to już kucyki były.
Ostatnio z kolei dowiedziałam się, że już powinnam ją odpoeluchować bo (2 letnie dziecko) już umie robić siusiu na nocniczek. No tak wkońcu między nimi tylko rok różnicy.
Kolejne z durnych pytań a ile ząbków ma? Słyszę tak mało moj Antoni w tym wieku miał 16. No tak u nas "marne" 8.
Pewnie każda z mam się z czymś takim spotkała. Nie wiem skąd taka zawiść i chęć rywalizacji? Moze chcą swoje niedociągnięcia dzieciecymi sukcesami zatuszować? Nie wiem. O ile teraz dzieciaczki jeszcze się w tym nie otientują za bardzo, to za rok albo 2 można wyrządzić im sporą krzywdę i podkopać samoocenę.
W moim otoczeniu teraz jest bardzo dużo Maluchów w wieku Julci i każde jest wyjatkowe, oraz każde inne. Najważniejsze jest to aby były zdrowe i czuły się kochane. Na ich kamienie milowe przyjdzie czas ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Na całe szczęście nie spotkałam się z tym naocznie ;) ale trzęsie mnie na samą myśl ;)
OdpowiedzUsuń