środa, 18 listopada 2015
Upiekłam tort! jestem mistrzem ;)
Moja córeczka skończyła roczek. Z tej okazji postanowiłam sama upiec jej tort. Moja mama jak sie o tym dowiedziała stwierdziła abym od razu kupiła gotowy- nie ma jak wsparcie.
Jedyna obawa zachodziła czy biszkopt się uda. Uwierzcie mi upiec biszkopt w moim piekarniku to jest nie lada wyczyn. Ma on x lat, dostaliśmy go od teściowej w spadku, kupiła sobie nowy bo ten juz był do bani. W międzyczasie w warsztacie produkcyjno-montażowym służył do wyżażania blaszek. A ja matka wariatka stwierdziłam, ze coś w nim piekę. Do mięsa czy naczyń żaroodpornych sie nadaje. Wszak jedna grzałka nie działa, rozszyfrowanie temperatury i trybu pieczenia to nie lada wyzwanie, ponieważ podczas szorowania go starłam więcej niż było konieczne.
Przeczytałam milion przepisów, popytałam mądrych głów i upiekłam. Mina męża gdy powiedziałam, że będę rzucać bezcenna. Wyszedł pyszny :) może nie super idealny ale zrobiony z sercem i to się liczy :)
Jutro wrzucę przepis krok po kroku może komuś się przyda :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
czyżby biszkopt rzucany?? :D również polecam, a torcik śliczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) tak rzucany :)
OdpowiedzUsuń