Postanowiłam być bardziej zorganizowaną. Być bohaterem mojego domu bo kto jak nie ja.
W teorii to brzmi pięknie. Jednak gdy się śpi po 3 godziny na dobę już tak pięknie nie jest.
Ułożyłam tygodniowy plan zajęć. Co dzienne obowiązki to zmywanie ( kolejna rzecz jaką zakupię to zmywarka bo ta czynność odbiera mi najwięcej cennego czasu ) oraz odkurzanie/zamiatanie. Są to to czynności które koniecznie muszę robić regularnie. Nie dopuszczę już do sytuacji, że zmywam gdy nie mam w czym picia zrobić ; ) to, że ostały się całe 3 kubki wcale nie ułatwia tego założenia :)
Moje dziecko chodzi/ raczkuje/ je wszystko z podłogi więc to odkurzanie również jest obowiązkowe.
Z innymi czynnościami postanowiłam wyluzować ponieważ nie uciekną. Wiem tylko, że minimum raz w tygodniu muszę pozmywac podłogi, wyszorować łazienkę, poscierac kurze, poprasować, poprać i jakoś to będzie.
Dzisiaj programowe czynności spełnione plus posprzatanie kuchennych szafek. Czemu akurat szafki się spytacie? Mój mały pomocnik mi pomógł. Pięknie wszystko wysypał na zewnątrz także zostało mi jedynie przetarcie i układanie z przeszkodami :)
Wczoraj z kolei udało się pomyć podłogi. Mój Skarbek chciał zabezpieczyć panele w kuchni i rozlał olej, który następnie z poświęceniem własnej garderoby powcierał w zakamarki.
Aż strach pomyśleć co czeka mnie jutro ;)